czwartek, 30 października 2014

Mama o poranku - oficjalnie mama

Mama ledwo żyje,
ledwo kojarzy jak się nazywa o poranku,
a dziecię moje wyspane,
gada, ga, aaaa, uuu, he, i nagle mama,
pewnie przypadek, a radość nie do opisania,

później leżę i myślę czy to był sen?
mówię tato, tato czy ja śnię jeszcze,
a toto Zosi mówi: tak powiedziała mama,
ach ach,tysiąc razy dziennie mówię do niej powiedz mama,
no i masz babo, powiedziała,

I ciesz się,
tyle miesięcy noszenia pod sercem,
tyle brudnych pieluch,
tyle nie przespanych nocy,


Zosiu, dziękuję, słońce moje.

środa, 29 października 2014

pięć misięcy i tydzień

pięć miesięcy i tydzień minęło jak jeden dzień,
na początku euforia związana z pierwszym porodem,
później spanie, karmienie, przebieranie, takie błędne koło.

a teraz? gorączka,, tęsknota, ślinotok, ból zębów,
i ten cholerny płacz...


Zosiu, moja córko, dlaczego Ty tak płaczesz,
ja Ciebie tulę do serca, daje ogrom miłości, a Ty płaczesz,
nic nie pomaga, dzień i noc płacz,
ja, Twoja matka jestem wrakiem człowieka,
najprostsze czynności sprawiają mi ból,

tak ból, o zgrozo, boli kręgosłup jak cholera..